Autorem artykułu jest Marta Marta
E-booki, książki internetowe, audiobooki i inne nowoczene przekaźniki treści zdają się opanowywać internet, a zarazem nasze życie, z prędkością światła. Tylko co, jeśli przyniesie to więcej szkody niż pożytku?
Komputer staje się nieodzownym elementem naszej pracy, ale czy jego obecność wyeliminuje papier z naszego życia? Jesteśmy na dobrej drodze, aby stało się to prawdą. XXI wiek to czas e-maili, e-booków i e-papieru. Pomału w naszym życiu zaczyna brakować miejsca na tradycyjne nośniki tekstu i zaczynamy je zastępować ich młodszym rodzeństwem.
Takie zmiany można zaobserwować przede wszystkim w nowoczesnych biurach, gdzie podstawą jest szybkość i wygoda wykonywania pracy. Brakuje listów w kopertach i różnego rodzaju wydruków. Wszelkie obliczenia i wykresy wykonywane są przez komputer. Nie widzimy już pełnych półek zastawionych teczkami i segregatorami, bo wszystko mieści się w plikach na dysku naszego elektronicznego przyjaciela. Papierowe tablice zostały wyparte przez projektory, które bez problemów radzą sobie z wyświetlaniem zarówno tekstów, jak i obrazów. Już nawet nie potrzebujemy „książkowego” terminarza, ponieważ większość telefonów komórkowych zawiera organizery i notatniki. Życie biurowe zostało zdominowane przez technologię, która powoli przejmuje kontrolę również nad szkołami i innymi instytucjami. Materiały biurowe nikną w świecie wyświetlaczy i ekranów dotykowych, miejmy tylko nadzieję, że nie na stałe.
Oczywiście, istnieje duża grupa zwolenników tradycyjnych środków piśmienniczych, którzy wolą mieć wszystko „na papierze”, ale jest ich coraz mniej i nie są w stanie odeprzeć nadchodzącej fali zelektronizowania świata książki. Nie trzeba będzie długo czekać na reformę wydawniczą, która będzie konieczna, aby ten przemysł nadal był dochodowy. Prawdopodobnie również biblioteki stracą na znaczeniu i przyjmą formę bardziej „muzeów książki” niż miejsc, w których można było książkę fizycznie spotkać.
Jest to potencjalny bieg wydarzeń, ponieważ książka i papier nie mają jak się bronić. Mówi się o ochronie środowiska i konieczności ograniczenia produkcji papieru, ale zawsze można korzystać z recyklingu. Z tym, że wiąże się to z podniesieniem kosztów produkcji, a to już nie wszystkim się podoba. Tak czy inaczej musimy się nastawić na wzrost ceny tradycyjnych książek, bo jeśli e-książka nadal będzie odnosić sukcesy, to ich wydawanie przestanie się opłacać i staną się produktem luksusowym. Poza tym pozostaje jeszcze wygoda, zarówno największy przyjaciel, jak i wróg współczesnego człowieka. Wystarczy zainwestować w jeden czytnik e-booków, który pomieści tysiące elektronicznych książek i można cieszyć się nieograniczonym (no może z wyjątkiem naszych funduszy, bo przecież za taką książkę, też trzeba zapłacić) dostępem do wszelkich publikacji.
Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie. Książka towarzyszy nam od wieków i niech towarzyszy nam dalej, byśmy mogli wziąć ją do ręki, usiąść w fotelu i popijając gorącą herbatę móc cieszyć się deszczowym popołudniem. Już sam fakt, że połączenie elektronicznego czytnika i herbaty to nie jest dobry pomysł z miejsca go dyskwalifikuje.
Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz